„No nie” na odwrót
„No nie” to pierwszy utwór z wakacyjnej serii „Accantus na odwrót”, który dla Was przygotowaliśmy. Nagrany został w moim domowym tarasie – czyli dokładnie w tym samym miejscu, gdzie jedna z poprzednich piosenek z tej serii: „Pół kroku stąd” w wykonaniu Pawła Izdebskiego, Magdy Laskowskiej i Kasi Mazurkiewicz. Dzięki temu szybko rozwiązaliśmy pierwszy problem, z którym zawsze styka się każdy, kto próbował robić nagranie w plenerze – czyli „skąd wziąć prąd!?”
Bo wbrew pozorom nagranie plenerowe wymaga mocnego zaplecza technicznego. Nie wystarczy usiąść na krzesłach i nagrać wszystko telefonem – bo jakość takiego nagrania byłaby mocno niezadowalająca, szczególnie porównując do nagrań studyjnych, do których przyzwyczajeni są nasi widzowie. Dlatego każdy instrument, który znalazł się w końcowym wideo, trzeba oddzielnie nagłośnić przynajmniej jednym mikrofonem. Czasami jeden mikrofon nie wystarcza – gdy np. instrument mocno rezonuje, trudno jest dobrze oddać jego charakter z jednego źródła. Mikrofonowanie wiąże się z okablowaniem, ostatywowaniem, i zebraniem tego całego nagłośnienia w jednym miejscu – podczas tej produkcji zajął się tym Łukasz Łęcki, realizator dźwięku z którym na stałe współpracujemy (zdjęcie na dole, w galerii).
Po wrzuceniu wideo pojawiło się dużo komentarzy pod filmem o treści – mniej więcej – „zazdroszczę Waszym sąsiadom takiego koncertu” 😀 Nie każdy zdaje sobie sprawę, że w przypadku takich nagrań efekt końcowy, który widzicie na YouTubie, nie jest praktycznie nigdy pierwszym wykonaniem danego utworu. Żeby uzyskać optymalną energię, fajne ujęcia, dobrą jakość wokalną i instrumentalną, czasami potrzebnych jest nawet i kilkanaście „dubli”! Każdy utwór, nawet wielokrotnie przećwiczony, w nowej przestrzeni potrzebuje trochę czasu na „rozegranie”, żeby każdy z artystów mógł uzyskać idealną równowagę pomiędzy rozluźnieniem a skupieniem na wykonaniu swojego zadania. Jeżeli skupienie będzie zbyt duże – odczuwalny będzie brak zabawy, jeśli rozluźnienie pójdzie za daleko – zaczyna pojawiać się dużo błędów technicznych. Dlatego jestem bardzo wdzięczny naszym sąsiadom, którzy z cierpliwością znieśli kilkanaście wykonań tej piosenki bez słowa skargi – dzięki nim udało nam się uzyskać optymalne wykonanie, które dostarczyliśmy Wam w poprzednią środę 🙂
PS Przypominam, że w wakacje nie przestajemy publikować utworów! Co dwa tygodnie będą pojawiać się piosenki z tej właśnie serii, „Accantus na odwrót” – czyli piosenki męskie śpiewane przez kobiety i piosenki damskie śpiewane przez mężczyzn.
fot. Kasia Mazurkiewicz, Bartek Kozielski
O proszę, a człowiek faktycznie myślał że fajnie że robią luźniejsze nagrania, bo pewnie nie muszą się męczyć xD tym bardziej się cieszę, że chciało się wam to na wakacjach robić
włożyliście mnóstwo pracy, ale opłacało się! wyszło super!