„Co czynię” z musicalu „Les Misérables”
Musical „Les Misérables”, tłumaczony na polski jako „Nędznicy”, to jeden z najbardziej znanych musicali na świecie. Można by powiedzieć, że jego historia rozpoczęła się w 1985 roku, gdy premierę miała produkcja w Londynie – ale zagorzali fani dobrze wiedzą, że przed angielskojęzyczną wersją premierę miała wersja w języku francuskim. Różniła się ona od dzisiejszego spektaklu praktycznie wszystkim – ale kilka motywów muzycznych przetrwało. Od tamtego czasu musical został przetłumaczony na 21 języków, wystawiony w 42 krajach, obejrzany przez ponad 60 milionów ludzi (dane z 2015 roku, więc na pewno od tamtej pory te liczby uległy powiększeniu).
W naszym kraju premiera „Nędzników” miała miejsce w 2010 roku w Teatrze Muzycznym Roma. Libretto i teksty piosenek przetłumaczył Daniel Wyszogrodzki, przez wiele lat związany z Romą, i najczęściej jego właśnie tłumaczeń używamy, gdy wykonujemy te utwory w Accantusie. Na przestrzeni ostatnich 9 lat wykonaliśmy ich już – jeśli dobrze policzyłem – łącznie 10, co jest jedną z najwyższych liczb jeśli chodzi o utwory z danego musicalu na naszym kanale. Chociaż przez ostatnie dwa sezony mocno odbiliśmy w stronę nowoczesnych musicali, pomyślałem sobie, że fajnie na początku nowego, dziewiątego sezonu wrócić w pewnym sensie do naszych korzeni – czyli właśnie do znanych i lubianych musicali „klasycznych”.
Dzisiejszy utwór pojawia się na samym początku musicalu, i stanowi część 10-minutowego prologu. Podkład muzyczny, który wykonał Nico Gaik, w dużej mierze opiera się na nowszej instrumentacji – została ona wdrożona około 10 lat temu i odtąd pojawia się już we wszystkich produkcjach. W tym konkretnym utworze bardzo łatwo ją rozpoznać po części „jak to się stało, że ten ksiądz” oraz „mógł jednym słowem wydać mnie”. Partia smyków została napisana zupełnie inaczej – i moim zdaniem nowsza wersja dużo bardziej klimatem pasuje do tego, co dzieje się w tym momencie w głowie Valjeana, przywodzi w pewnym sensie na myśl gonitwę myśli, podczas gdy pierwotna wersja była dużo bardziej ułożona i liryczna. Zarówno starsza, jak i nowsza aranżacja mają swoich zwolenników i przeciwników – ze swojej strony powiem tak: jedno jest pewne, wyeliminowanie elektronicznych padów zdecydowanie uszlachetniło ten materiał muzyczny! Paradoksalnie nowsza wersja zawiera dużo mniej elektroniki, a brzmienie brzmi na bardziej klasyczne, czyli dokładnie na odwrót, niż możnaby się spodziewać.
Kamil Dominiak wcielił się tutaj w rolę Valjeana po raz drugi – pierwszym jego wykonaniem z repertuaru tej postaci był flagowy utwór z tego musicalu, „Daj mu żyć”. Od tamtej pory obaj stwierdziliśmy, że zdecydowanie trzeba kiedyś do tego klimatu wrócić – dlatego bardzo się cieszę, że dziś udało nam się zaprezentować kolejną – i na pewno nie ostatnią – odsłonę tej opowieści. Jeśli są jeszcze jakieś utwory z tego musicalu, które chcielibyście usłyszeć w naszym wykonaniu, koniecznie dajcie znać w komentarzach – chętnie dowiem się, co wziąć w następnej kolejności na celownik! 🙂
Oczywiście czekam na kolejne utwory z Six (zwłaszcza że niewiele zostało), Hamiltona i The greatest showman. Może coś mniej znanego jak Somebody, Determinate albo She’s so gone z filmu Lemonade mouth? Myślę że względu na nostalgię to mógłby być hit
Ja czekam na piosenki z początku musicalu: Schyl kark i Kiedy kończy się dzień. Są chóry czyli Wasza bardzo mocna strona.
Z innych to You will be found
Świetne wykonanie i dla mnie totalna nowość, bo nie ma tego utworu na płycie Les Miserables z Teatru ROMA. Moje propozycje do wykonania to „Kramu tego król”, „Jeszcze dzień” i „Samobójstwo Javerta”.
Przede wszystkim wielkie DZIĘKUJĘ za fantastyczny koncert w Łodzi! Nie licząc kilku recitali to chyba mój piąty Wasz koncert i uważam, że każdy kolejny jest lepszy! 🙂
Co do „Nędzników” – fantastyczne wspomnienia, miałam okazję widzieć ten musical w Romie i w Teatrze Muzycznym w Łodzi – super, że do niego wracacie. Najbardziej czekam na „Kramu tego król” w Waszym wykonaniu 🙂 Ale „Kiedy kończy się dzień” też na pewno wykonalibyście rewelacyjnie.
Czekam z niecierpliwością na każdą nową piosenkę i na każdy wpis z ciekawostkami na blogu!
Czy przypadkiem premiera Les Miserables nie miała miejsca w Gdyni w 89? (Nie pisze tego, by się czepiać, ale dopytać)
Zdecydowanie tak, jest to moje przeoczenie 😀 Pierwsze polska wersja była rzeczywiście w Teatrze Muzycznym w Gdyni w reżyserii Jerzego Gruzy.
To jest musical, na który bardzo chcę się wybrać i każdy kolejny utwór na Waszym kanale przekonuje mnie, że warto. 🙂
Dzień dobry studio Accantus
Może Lovely ladies? 🙂