„Kiedy Paryż śpi” na odwrót
Chyba wszyscy fani musicalu dobrze kojarzą francuski spektakl „Notre-Dame de Paris”. Często bywa mylony z filmem/musicalem „Dzwonnik z Notre Dame” (oryg. Hunchback of Notre Dame), stworzonym przez Disneya. Zapewniam jednak wszystkich nieobeznanych z tematem, że oba te dzieła dzieli ogromna przepaść pod każdym kątem – klimatu, charakterystyki postaci, czy też właśnie treści muzycznej. Osobiście jestem fanem obu wersji, dlatego realizujemy w Accantusie tak dużo piosenek zarówno z jednej, jak i z drugiej wersji 😀
Oba musicale powstały na motywach powieści „Katedra Marii Panny w Paryżu” Victora Hugo, wydanej w 1831 roku. Ale to praktycznie jedyny punkt, w którym się przecinają.
- głównym bohaterem Disneya został Quasimodo, podczas gdy francuski musical opowiada historię bardzo równomiernie, z perspektywy wielu postaci;
- wiele postaci u Disneya zostało mocno „złagodzonych” na potrzeby produkcji familijnej – francuska wersja pozostawiła wiele „brudów”, które czynią postacie dużo bardziej ludzkimi;
- SPOILER ALERT – choć nie wiem, czy istnieje coś takiego jak spoiler do powieści napisanej 200 lat temu – Disneyowska wersja kończy się happy endem, francuska wręcz przeciwnie;
- kompozycje Alana Menkena zostały stworzone w zupełnie innej stylistyce niż te które napisał Riccardo Cocciante;
- podczas gdy „Notre-Dame de Paris” został stworzony w formie bardzo zbliżonej do koncertowej, musical disneyowy jest, można powiedzieć, klasycznym musicalem – bez wyraźnego podziału na tancerzy i bohaterów.
Piosenka „Kiedy Paryż śpi”, czyli „Lune”, pochodzi właśnie z francuskiego musicalu, który swoją premierę miał w 1998 roku. Wykonywana jest w nim przez postać poety Gringoire (która została pominięta w disneyowskiej wersji). Jest to jeden z najpotężniejszych utworów tej postaci, tuż obok słynnych „Katedr” otwierających spektakl. Pierwsza wersja tego utworu pojawiła się u nas na kanale 8 marca 2014 roku w wykonaniu Kuby Jurzyka. Powrót do niego w serii „Accantus na odwrót” był zawsze nieuchronny – jest to zdecydowanie jeden z tych utworów, które wywołują te słynne „ciary” u niejednego słuchacza.
PS To już ostatni utwór z wakacyjnej serii „Accantus na odwrót”. Tymczasem przypominam, że równo za dwa tygodnie, 8 września, startujemy z nowym, dziewiątym sezonem. Do zobaczenia!
To jeden z moich ulubionych utworów Studia Accantus i większość słucham kilka razy, a do tego wracam często i bardzo regularnie. Mam słabość do tego musicalu i puszczam soundtrack, kiedy poruszam się autem o bardzo wczesnej porze albo wieczorem kiedy jest już ciemno – polecam bo klimat jest niesamowity